Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2023

Se leżę i se leżę

Nie lubię chorować. Chociaż to nie do końca prawda. Lubię jak w chorobie ludzie się mną interesują. Lubię móc być na chwilę słaba. Ale chorować chciałabym góra trzy dni. Taka intensywna niemoc, która będzie ucięta jak nożem.  Stan zawieszenia między chorobą a zdrowiem jest nie do zniesienia. Człowiek rozwleczony jak flaki chciałby niby coś zrobić, ale jakoś sił brak. Ale z kolei na leżenie tych sił jest za dużo. Niby czytam niby szydełkuję - chyba brak mi tej mocy tworzenia z ludźmi dobra, powośpowską deprecha mi tu zalatuje.... 

Rozstania i powroty....

 No to mnie pierdolnelo choróbskiem po krtani i oskrzelach - nie ma zmiłuj się, trzeba milczeć. A tak się składa, że zostałam  podjudzona nowym komentarzem, żeby bloga pisać - więc się nieźle składa, odgrzebalam zapiski i może mi wytrwałości wystarczy na kilka wpisów. O tyle to trudne, że nie ma tutaj odzewu - piszę w eter a z eteru nic nie dochodzi z powrotem. Więc zniechęcam sie tworzeniem dla samej siebie, bo jak każda marna kopia pisarska potrzebuję poklasku.