"Oto Montek w swoim naturalnym habitacie" powiedziało me dziecię wskazując na wiekowego już kota leżącego jak zwykle przed kominkiem. Z wrażenia, że zna takie słownictwo (na co nie omieszkał mi zwrócić w drugim zdaniu uwagi) poplątałam się w głowie, czy habitat może być naturalny i czy to nie oby masło maślane lub kalka z angielskiego. Ale powiem Wam, że szacun, rozwija się chopak.
Nie wiem dlaczego, ale myśl mi poszybowała zaraz do małżonka mego najdroższego, który wprawdzie z habitatem Montka ma tyle wspólnego, że ten habitat ogrzewa, ale dzieli on (mąż znaczy się) tkaniny na takie, które się da polizać i na takie, których by nigdy nie polizał.
Jutro środa,wizyta u synowego logopedy. Wstyd się przyznać, ale mam problem z odpowiadaniem na pytania o pierwszy wyraz, kiedy siedział samodzielnie, kiedy zaczął chodzić....Nie mam pamięci do takich rzeczy. I to nie tylko związanych z synem. My też nie pamiętamy, kiedy mamy rocznice ślubów, kiedy się poznaliśmy lub inne takie. Dobrze, że wspólnie, tak to nikt do nikogo nie ma pretensji.
Nie wiem dlaczego, ale myśl mi poszybowała zaraz do małżonka mego najdroższego, który wprawdzie z habitatem Montka ma tyle wspólnego, że ten habitat ogrzewa, ale dzieli on (mąż znaczy się) tkaniny na takie, które się da polizać i na takie, których by nigdy nie polizał.
Jutro środa,wizyta u synowego logopedy. Wstyd się przyznać, ale mam problem z odpowiadaniem na pytania o pierwszy wyraz, kiedy siedział samodzielnie, kiedy zaczął chodzić....Nie mam pamięci do takich rzeczy. I to nie tylko związanych z synem. My też nie pamiętamy, kiedy mamy rocznice ślubów, kiedy się poznaliśmy lub inne takie. Dobrze, że wspólnie, tak to nikt do nikogo nie ma pretensji.
Co do pamiętania o różnych sprawach - dlatego fajnie pisać bloga - coś tam czasami się zanotuje ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń