smętnie

Ja pintolę, porobiło się strasznie. Materiał z historii do zaliczenia, matematyka małego do zaliczenia, projekt do UM do poprawki i jeszcze sprawdziany dwa do nauczenia się. A weekend ma tylko dni dwa. Jutro cały dzień w pracy, państwowo i prywatnie. Jak sobie pomyślę, że jutro muszę wyjechać do nielubianej szkoły już o 6.50... szlag mnie trafia i żadne pozytywne myślenie nie pomaga. I miałam porobić na jutro papiery, ale stary laptop wyzionął ducha i nie mogę odzyskać dokumentów. Jutro będę się w nielubianej pracy tłumaczyć, ech życie...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

coraz bliżej święta...

Prawda czasu i prawda...