Jak dostałam hashi w pakiecie
A bo to było tak - zrobi pani te, te i te badania, bo mi się coś nie podoba - to dietetyczka. I miała rację, że jej się nie podobało, bo Hashimoto z anemią w pakiecie i insulinooporność. Od cudnego pana doktóra dostałam tableteczki na czczo, na poobiedzie i na pokolacji. Do tych, które już zażywam rano na pokawie i przedspaniem. I, o cudzie Boski, dziś pierwszy raz przez pół dnia nie chciało mi się jeść. Ba, nawet nie pomyślałam o jedzeniu. Ani przez chwilkę. A po kawie byłam obżarta po kokardkę.
Dzwonię do psychiatera
- chciałam się pochwalić, że zdiagnozowano u mnie hashi w pakiecie z inszymi przyległościami
- aha
- i dostałam glucophage, może wreszcie schudnę
- może
Mój psychiater jest niezawodny jeśli chodzi o powściągliwość i oszczędność słów.
W związku z tym, że biorę setralinę, która wzmaga działanie euthyroxu, psychiater ostrzegł przed możliwymi skokami ciśnienia i dusznościami. Wtedy trza odstawić hormon. Oczywiście, nie zdążyłam jeszcze łyknąć ani jednej z przepisanych hormonalnych pigułeczek a już w nocy nie miałam czym oddychać. I serce mi waliło jak dzikie. Tak mi się zdawało w tych krótkich przerwach, kiedy się budziłam. A ponieważ na nieszczęście przeczytałam w ulotce o niepożądanych objawach, to mam oczywiście je wszystkie naraz: nudności, uczucie przepełnienia, biegunkę równocześnie z zaparciami.
Kiedyś, kiedy zażywałam naprawdę dużą dawkę ketrelu przeczytałam, że niepożądanym skutkiem może być nawet zgon pacjenta. Spanikowana dzwonię do psychiatera, a on jak zwykle, okaz spokoju, powiada, że jemu jeszcze nikt od ketrelu nie umarł. I zakazał czytać ulotek. Jakoś je tak zbyt sugestywnie piszą, jak na mój gust.
Dzwonię do psychiatera
- chciałam się pochwalić, że zdiagnozowano u mnie hashi w pakiecie z inszymi przyległościami
- aha
- i dostałam glucophage, może wreszcie schudnę
- może
Mój psychiater jest niezawodny jeśli chodzi o powściągliwość i oszczędność słów.
W związku z tym, że biorę setralinę, która wzmaga działanie euthyroxu, psychiater ostrzegł przed możliwymi skokami ciśnienia i dusznościami. Wtedy trza odstawić hormon. Oczywiście, nie zdążyłam jeszcze łyknąć ani jednej z przepisanych hormonalnych pigułeczek a już w nocy nie miałam czym oddychać. I serce mi waliło jak dzikie. Tak mi się zdawało w tych krótkich przerwach, kiedy się budziłam. A ponieważ na nieszczęście przeczytałam w ulotce o niepożądanych objawach, to mam oczywiście je wszystkie naraz: nudności, uczucie przepełnienia, biegunkę równocześnie z zaparciami.
Kiedyś, kiedy zażywałam naprawdę dużą dawkę ketrelu przeczytałam, że niepożądanym skutkiem może być nawet zgon pacjenta. Spanikowana dzwonię do psychiatera, a on jak zwykle, okaz spokoju, powiada, że jemu jeszcze nikt od ketrelu nie umarł. I zakazał czytać ulotek. Jakoś je tak zbyt sugestywnie piszą, jak na mój gust.
Tak, ulotki to powieść grozy w odcinkach...
OdpowiedzUsuń