Potpourri

"Ta zupa jest bleee, pani Mirka lepiej gotuje od ciebie" - powiedział mój osobisty syn. "Wolałbym zjeść pięć kiełbach zamiast tego". No i się doczekałam. Choć bez bicia muszę przyznać, że zupa rzeczywiście nie była porywająca. Z braku czasu i weny gotowalniczej wrzuciłam mrożonkę do gara z wodą i już.

Pewna rozmawiająca z inną panią pani w kiosku uświadomiła mi, że kurcze, chyba się dobrze porobiło w moim życiu, bo mam pracę, którą lubię. Może i trochę utyskuję na to i owo, może przy okazji pisania kolejnego projektu do marszałkowskiego urzędu zżymam się na procenty, ale summa summarum cieszy mi się gęba na dzieciory (fakt, nie wszystkie) i na uczenie. Bo ta jedna pani mówiła do tej drugiej pani, że dzisiaj to rzadkość, żeby ktoś lubił swoją robotę. I mi w głowie piknęło o czym nie omieszkałam poinformować obie panie. Te zaś z pewną dozą nieśmiałości zapytały, gdzie pracuję. Na wieść, że jestem nauczycielką, niemieckiego, w gimnazjum, najpierw spojrzały na mnie spod byka, czy aby sobie jaj nie robię (wiadomo, gimnazjum) potem pokiwały głową, bo wiadomo, nauczyciele generalnie nieroby są, które wiecznie jakieś wolne mają. Nawet mój mąż twierdzi, że każda praca jest cięższa i bardziej stresująca od pracy nauczyciela, co skończyło się karczemną awanturą i trzaśnięciem drzwiami, że o mały włos a szyby by z nich nie wyleciały. Awantura skończyła się zakupem nowiuśkich damskich conversów, bynajmniej nie z moich środków.

I tak weekend dobiega powolutku końca. Idę poprasować dwa kosze prania, bo w zeszłym tygodniu walczyłam z ofertą realizacji zadania publicznego i czasu nie było. Jutro zaczynamy rekrutacja-tour, czyli łażenie po okolicznych podstawówkach i zachęcanie uczniów do przyjścia do naszego gimnazjum. Czego my im tam nie opowiadamy... ale o tym następną razą.

Komentarze

  1. Pochwalam zakup conversów, zwłaszcza z nie swoich środków;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :-))) obyś cudze dzieci uczył, czy jakoś tak...?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak robota która się lubi.. pozdrawiam Cie serdecznie bardzo.. a wiesz może co u Neski ? Stary dzwoneczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nesia, dobrze, urodziła synusia, Jasia, ma więc parkę:)

      Usuń
    2. To pięknie ,pozdrow ja ode mnie :) bo bloga to tu chyba nie ma ?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Prawda czasu i prawda...

Rozstania i powroty....

dietowo