chorobowo

"Coś mnie zakuło dziś w płucach, trzeba zbadać ten fakt....", wprawdzie nie w płucach, ale w brzuchu. Nie potrafię zdiagnozować, czy to żołądek, czy trzustka czy wątroba, anatomia brzucha jest dla mnie jedną wielką niewiadomą. Plus taki, że nie jem. Bo jak zjem (n.p. durna ja ogórka kiszonego se wtranżoliłam) to się zwijam z bólu. Nie wiem, czy samo przejdzie, czy raczej do lekarza trza się udać. Ale co to, ja małe dziecko? Panie doktorze, brzuszek mnie boli.
W środę pierwsza wywiadówka jako wychowawca. Papiórów nazbierałam, prezentację zrobiłam i wciąż się boję, że o czymś zapomnę. Najbardziej to ja nie lubię zbierać pieniędzy. Bo mam tendencje do gubienia. Zresztą nie tylko ja, bo pani małego nie raz próbowała odtworzyć listę, kto jej ile dał, bo posiała gdzieś. 
Port de Bras - byłam dziś na pierwszych zajęciach. Fitness z elementami baletu, bosko. Wprawdzie baletnica ze mnie jak z koziej dupy trąbka, ale podobało mi się bardzo. I jak się w końcu wczułam i postanowiłam niedzielny poranek poświęcić na zajęcia, to się okazało, że były one jednorazowe.
Mój mąż wprowadził plan oszczędzania. I próbuje mi wmówić, że wcale się nie zarzynamy. Wiem, wiem, inne rodziny tez tyle wydają na jedzenie i chemię, co ja teraz, ale jest mega ciężko. Tym bardziej, że gości mamy, nie podam im pasztetowej i kaszanki, bo nie zjedzą. Zresztą dobra pasztetowa i kaszanka też kosztują. To paprykarz szczeciński i mielonka tyrolska. A fuj. Moi goście jeno dobrą salami, tadżin z wołowinki. Tak ich rozdziadowałam. No nic, idę poszukać tanich i efektownych dań obiadowych.
p.s. Obejrzałam z mężem moim film "Body/Ciało". Hmmm, fajna historia, ale można ja było opowiedzieć w połowie tego czasu, w którym trwał film. Ale co ja tam się znam, w końcu nie otrzymałam nigdy niedźwiedzia.

Komentarze

  1. Mam blisko na Białoruś, skombinuję Ci niedźwiedzia ;)
    Bez kawy życie może być piękne i czasami bywa, zwłaszcza, gdy brak kawy rekompensuję winem. I myślę sobie, że to, że oczu otworzyć do południa nie mogę, to nic, bo wieczorem wynagrodzę to sobie lampką wina. Zdaje się, że to już zaawansowany alkoholizm. Ale myśl o kawie mnie wzdryga.
    Zabierz brzuszek do lekarza, proszę. Brzuszek jest zbyt tajemniczy, żeby można go było lekceważyć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

coraz bliżej święta...

Prawda czasu i prawda...