Żegnaj Nifko...
Dlaczego do niej nie zajrzałam wcześniej, przecież była w moich myślach, przecież tykało mnie przeczucie, podpowiadało, żeby zastukać do niej. Ale wciąż skoncentrowana na sobie i swoich potrzebach, na tym, że trzeba dalej, dłużej, więcej, nie znalazłam czasu na czytanie niegdyś mi osoby bliskiej. A teraz jej już nie ma. Nie ma kobiety ze wszech miar ciepłej i pogodnej. Życie jej nie rozpieszczało wcale ale ona przyjmowała wszystko z uśmiechem. A jak pięknie potrafiła przekuć niedogodności losu w słowa. I te jej chłopaki, Maniuś i Bebunio, jak ona ich bardzo kochała, niewyobrażalnie. A teraz pozostał po niej blog niedokończony.
Chcecie poczytać prawdziwą perełkę, to nie u mnie, zapraszam do świata Nifki... http://nifkowo.blogspot.com/
Chcecie poczytać prawdziwą perełkę, to nie u mnie, zapraszam do świata Nifki... http://nifkowo.blogspot.com/
Bardzo przeżyłam bezlitośnie szybkie odejście Nifki, choć osobiście nie znałam Jej. Najpierw jej wpisy o chorobie wydały mi się głupim żartem. Później po prostu wydawało się mi to nierealne, nierzeczywiste. Straszne, straszne... Wciąż do Niej zaglądam... Myślę o Jej synach i Rodzicach...
OdpowiedzUsuńPrzez swój egoizm i koncentrację na sobie, dowiedziałam się dopiero dziś. Dlaczego jej i chłopcom nie zostało w życiu nic oszczedzone... Tak miała że wszystkim pod górkę... A wdzięczna za zycie była, za każdy drobiazg, umiała cieszyć się z wszystkiego. To bardzo niesprawiedliwe.
Usuń