ostatnio

Mówiłam, że pierdolnie? Mówiłam? No i pierdolnęło. Z hukiem i przytupem, a jak. Na całe szczęście, że krótko przed stałą wizytą u psychiatry. Mimo mojego "nawet nie chce mi się z panem gadać", wyciągnął całkiem wiele. I chwilowo ucieszył pytaniem, czy aby nie jestem w związku gwałcona. Nie, nie jestem. Ale seks to bolączka. Jednak to temat na jakąś inną notkę.

Egzotycznie wybieram lektury do kibelka. Ostatnio zaczytuję się tam "good food". Przy muzyce o sporcie. 

Na opiece siedzę. Trochę wymuszonej, ale gdyby nie dziecko chore, to sama poszłabym po L4. No i siedzę, to też za dużo powiedziane. Przesypiam 3/4 doby. Dziecko łupie w komputer i chwilowo nic od matki nie chce. Byle mu od czasu do czasu coś do jedzenia i picia zrobić. Swoją drogą trochę mi tego dziecka żal, że ma taką matkę.

I strasznie mi się chce butów EMU AUSTRALIA. Ale to niemoralne wydać na człapaki 500 zł (po przecenie). Poza tym muszę oszczędzać, bo..., no bo muszę.




Komentarze

  1. Niedobrze tyle spać - wiem , po sobie że jak mi tak strasznie źle to miałam ochotę zwijać się w kłębek i spać spać spać ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuchaj, jeśli seks to bolączka to może zmień pozycję?:-) Jak chcesz to opowiem Ci moją historię, zaraz Ci się zrobi lepiej i poczujesz się królową życia. :-) Teraz to zbieraj na sandały! Lato za pasem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

coraz bliżej święta...

Prawda czasu i prawda...