różnorodności

Z mojego ogłoszenia: sprzedam biblioteczkę, brak gałki w dolnej szufladzie, lewy dolny róg obgryziony przez psa.
Z odpowiedzi na ogłoszenie: czy posiada pani uchwyt do dolnej szuflady?
Z mojej głowy: tak, kurza pięta, nie posiadam gałki ale uchwyt i owszem.

Z innej odpowiedzi na ogłoszenie: Czy może mi pani zamówić kuriera do województwa lubuskiego? (GPS nie wiedzieć dlaczego zlokalizował mnie jako Leśną Górę, ale tę w woj. lubuskim, powiat zielonogórski)

Meble złożone. Małżonek szedł w zaparte i nie pozwalał sobie pomóc. W konsekwencji witrynę składał do pierwszej w nocy i dnia następnego. Ale mam, ten mój serwis wizytowy podświetlony światełkami, normalnie jak w meblowym. Książki też ustawione, nadal cierpię na brak regałów, ach, taka domowa biblioteka mi się marzy, cała w regałach. Małżonek w związku z nowym regałem: chyba pójdę do empiku i kupie ci jakąś całą serię książek, żeby to jakoś wyglądało.

Wzięłam udział w debacie na temat gimnazjów. Oj wzięłam. Nie wiadomo czym pchnięta, ujęłam w dłoń mikrofon i przez pierwsze dwie minuty zupełnie nie wiem o czym mówiłam. Totalny blackout. Sekundowe zajawki każą mi się wstydzić za siebie.



Komentarze

  1. Na pewno byłaś genialna :)
    Fajnie, że masz regał na książki - ja musiałam ograniczyć kupowanie bo kupowałam więcej niż byłam zdolna przeczytać.... To znaczy zdolna do przeczytania to ja jestem, tylko czasu niet...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czadu pewnie dałaś, że hej;))))))))
    A ja wszystkie książki-poza przewodnikami po świecie- mam u rodziców bo w krakowskim mieszkaniu nie mam na nie miejsca:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę Ci przesłać jakąś fajną serię na półki - różowego Harlequina może?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

coraz bliżej święta...

Prawda czasu i prawda...